wtorek, 29 maja 2012

Epilog


           Nigdy nie wierzyłam w przesądy. Ani w magię. Ani w jakiekolwiek zdarzenia paranormalne. Zawsze wyjaśniałam je sobie, krótkim wyjaśnieniem : to tylko sen, choć nie powiem, żeby było ich sporo. Właściwie, była tylko jedna, taka chwila......... Kiedy miałam dziewięć lat, mój ojciec z ginął w wypadku samochodowym.Właśnie wracał z delegacji. Zastawił mnie, moją mamę i moją młodszą siostrę. Dowiedzieliśmy się o tym, późnym wieczorem. Policjant zapukał do naszych drzwi i oznajmił nam smutną nowinę. Od razu pobiegłam do swojego pokoju i cała noc spędziłam szlochając w poduszkę. Mama była przerażona, bardzo szybko popadła w depresję. Wtedy, nie miała jeszcze pracy, miała kredyt do spłacenia i dwójkę dzieci do wyżywienia, ale wracając do mnie: płakałam i płakałam, wzywając mojego ojca. Wtedy, poczułam jak ktoś głaszcze mnie po głowie. Myślałam, że to mama. Ku mojemu zdziwieniu, usłyszałam ciepły, męski głos, wypowiadający słowa: '' Cichutko moja perełko, wszystko będzie dobrze''. 
  Nie miałam wątpliwości czyj to głos. Podniosłam się z  łóżka i wyszeptałam 
-Tatusiu......
Rozejrzałam się po pokoju. Pusto. Z głębi domu dało się słyszeć płać mamy. Podeszłam do niej. Spojrzała na mnie spojrzeniem, które wydawało się mówić : pomóż mi. Zdobyłam się na smutny uśmiech i powiedziałam bardzo cicho, żeby nie obudzić małej Kim
- Damy sobie radę- mama objęła mnie i zastygłyśmy w długim uścisku.
    Naprawdę nie wiem jakim cudem, udało nam się pozbierać, po śmierci taty, wiem, że bardzo pomogła nam ciocia Lana, która najpierw zatrudniła ją w swojej prywatnej przychodni, a potem pomogła jej otworzyć gabinet stomatologiczny. Pewnie, dzięki niej nie skończyłyśmy na ulicy. Mama, zawsze będzie jej wdzięczna, ja i Kim również. A nasz dom? Cóż, sprzedaliśmy, go. Po odejściu taty, wydawał się być, taki smutny i koszmarnie pusty, więc przeprowadziliśmy się do mieszkania w centrum miasta. Nie powiem, że jest źle, chociaż tęsknię za prywatnością w starym domu.
      Wracając do magii, tak jak już mówiłam nie wierzyłam w nią, do czasu........................

piątek, 4 maja 2012

Trochę creepypast ;)

Witajcie. Jestem w trakcie pisania pewnego opowiadania pt. ''Krucza Łza", ale zanim je opublikuję, zamieszczam parę strasznych opowieści, znanych jako creepypasty. To takie opowiadania, w których są zawarte zjawiska paranormalne i podobno wydarzyły się naprawdę. Często wymyślam sobie takie opowiastki, jeżdżąc skuterem po lesie -w naszym lesie jest sporo opuszczonych leśniczówek, kapliczek, raz znalazłam z kuzynem takie stare auto - ogółem mówiąc jest troszkę straszny ( co ja gadam -BARDZO STRASZNY!!!!!). Ok, oto moje creepypasty ;)

Matczyna Miłość
Pewnego popołudnia, pewne małżeństwo jechało samochodem. Jechali dosyć długo. Nagle, na środku drogi zobaczyli machającą gorączkowo kobietę.
Żona powiedziała, żeby mąż nie zwalniał, ponieważ ta kobieta może być niebezpieczna. Mąż jednak zwolnił, nie chciał jej przypadkowo potrącić. Gdy samochód znalazł się blisko niej, spostrzegli, że kobieta ma rany i siniaki na twarzy i ramionach. Postanowili się zatrzymać i sprawdzić, czy mogą jakoś pomóc.
Ranna kobieta błagała o pomoc. Powiedziała, że samochód, którym jechała wraz z mężem i nowo narodzonym synem wpadł do głębokiego rowu. Powiedziała, że jej mąż już nie żyje, ale niemowlakowi chyba udało się przeżyć.
Mężczyzna natychmiast ruszył na pomoc i polecił rannej, żeby została razem z jego żoną. Kiedy udało mu się dojść do auta, zobaczył dwie osoby na przednich siedzeniach, ale nie zwrócił na to uwagi. W tej chwili liczyło się tylko dziecko, które czym prędzej zabrał ze sobą, chcąc je oddać jego matce. Gdy jednak wyszedł z rowu, rannej kobiety nie było. Spytał żony, co się z nią stało. Odpowiedziała, że kobieta poszła za nim do rozbitego samochodu.
Kiedy mężczyzna ponownie zszedł do rowu, żeby jej poszukać, zorientował się, że jedna z osób na przednich siedzeniach to bez cienia wątpliwości ta sama kobieta, która jeszcze kilka minut temu błagała ich o pomoc.


OPASKA NA NADGARSTEK
Kiedy rodzisz się w szpitalu, na twoim nadgarstku umieszczana jest biała opaska z twoim imieniem. Ale istnieją też opaski w innych kolorach, które znaczą co innego. Czerwone opaski są zakładane na nadgarstki zmarłych.
Pewien chirurg pracował na nocnej zmianie w szpitalu uniwersyteckim. Właśnie skończył operację i wychodził z sali. Wszedł do windy, wewnątrz niej znajdowała się już jedna kobieta. Porozmawiał z nią przez chwilę, gdy winda zjeżdżała na dół. Nagle drzwi windy się otworzyły, kolejna kobieta chciała do niej wsiąść. Lekarz czym prędzej nacisnął przycisk zamykania drzwi i wybrał przycisk najwyższego piętra. Zaskoczona kobieta obruszyła się na lekarza i spytała, czemu nie pozwolił tej drugiej wsiąść.
- To była kobieta, którą właśnie operowałem. - odpowiedział - Nie przeżyła operacji. Nie widziałaś czerwonej opaski na jej nadgarstku?
Kobieta uśmiechnęła się, podniosła rękę i spytała:
- Taką jak ta?


Okej, może nie są straszne, ale się starałam ;P


Do miłego!

wtorek, 24 kwietnia 2012

Wstęp

Nie jestem doświadczona w pisaniu. Nie  jestem i nigdy chyba nie będę...... Ale lubię pisać, właściwie od czasu kiedy nauczyłam się nie wyciągać wkładu do długopisu, bo pisząc nim można stworzyć wspaniałe rzeczy. Tak do końca to nie wiem o czym będę pisać - to będą raczej opowiadania, tak sądzę. Jak napiszę to dam wam znać, o ile ktoś będzie czytać tego Bloga ;P

 

A co do mojej nazwy - PrincessMefine - to moja druga osobowość............żarcik ;)

To taka osoba którą jestem w WYOBRAŹNI  

Może wam kiedyś o niej napiszę.....może.

 

Ale na razie cześć :-))))